Chciałabym przedstawić autentyczna historie pewnej rodziny , aby wyjaśnić jak w praktyce działa metoda zwana USTAWIENIAMI RODZINNYMI– czyli systemowa metoda stworzona przez Berta Hellingera .
Sama postac niemieckiego terapeuty jest bardzo interesująca w konteksie jego życiowych doświadczeń , mianowicie 25 lat spędził w zakonie , a 16 lat na misji u Zulusow.Studiował pedagogikę, teologie i filozofie ..( w niedalekiej przyszłości przedstawię horoskop natalny terapeuty)
Właśnie żyjąc na misji u Zulusów , zauważył jak wielki szacunek i uznanie maja oni dla nieżyjących przodków, intuicyjnie przeczuwając iz funkcjonuje w każdym systemie rodzinnym cos tak silnego a zarazem subtelnego jak „duch rodu” swoista „Rodowa kronika Akasza”…W tej kronice zapisane są losy przodków, w kontekście ich przeżyć emocjonalnych , a wyrzucenie ( wypisanie?) kogokolwiek poza nawias rodziny ma zawsze fatalne skutki dla przyszłych pokoleń…
Odrzucony , zapomniany, członek rodziny -jego problem odradza się w kimś innym, kto staje sie jego REPREZENTANTEM, biorąc na siebie jego los, utożsamiając się podświadomie z nim co prowadzi do uwikłań, cierpień i poczucia dźwigania ciężaru o niewyobrażalnych rozmiarach..
Współcześnie żyjący reprezentują losy, powtarzają błędy, są kalką swoich przodków. Dzieci nie żyją do końca swoim życiem, na które nie mają pełnego wpływu. Wielokrotnie jest tak, że muszą dokończyć dzieło dziadków, rodziców, są zobowiązani wynagrodzić „moralne krzywdy” poprzedników.
Ustawienia rodzinne działają poprzez terapie w formie psychodramy – oglądamy nasza rodzinę niczym aktorów w teatrze, którzy wchodząc na scenę ( zwana „wiedzącym polem” ) w tajemniczy, magiczno-szamański sposób posiedli w ułamku sekundy dostęp do owej „Rodowej Kroniki Emocji”.Sam proces jest tak niezwykły ze tylko uczestnicząc w nim, badz obserwując „na zywo” można docenić fenomen tej terapii…
Zatem postaram się krok po kroku przedstawić jak działa ow fenomen w praktyce…
Na ustawienia zgłasza sie kobieta , która definiuje swój problem następująco: Czuje się winna , ze jestem teraz szczęśliwa”, tyle czasu czekałam by „ułożyć sobie życie”, a gdy sie stało, spotkałam partnera jest mi wstyd ze tak mi dobrze….
Gdy chce podzielić sie tym uczuciem z matka i siostrami , mam silna blokadę -gdyż czuje to tak , jakbym robiła im przykrość…Dlaczego???
Aby nie pogubić sie w osobach dramatu nazwijmy ja Ewa..
Terapeuta pyta Ewe , czy ma wiedzę na temat dramatów jakie wydarzyły sie dwa pokolenia wstecz?( zbrodnie, samobójstwa, wygnania, choroby psychiczne itp)
Owszem, pierworodna corka dziadków, a siostra matki Ewy zmarła gdy miała 2 latka, oblała się wrzątkiem…Było to przed wojna, zdarzenie funkcjonuje w rodzinie jako temat tabu…Dziewczynka miala na imię Helenka..
Terapeuta ustawia system..Wybiera spośród obcych osób, aktorów dramatu- nie mówiąc jaka rola przypada im w zamyśle prowadzącej …
Kobieta rzuca sie na ziemie, układając na brzuchu w formie krzyża …Ludzie wokół stoją porażeni , jakby zamrożeni …Męczyna wycofuje się dwa kroki, niejako pragnąc się zdystansować..
Dwie inne osoby patrzą i rozkładają ręce niemo wołając „co tu się stało, nic nie rozumiem?”
Wszystko co sie dzieje jest bardzo przytłaczające a zarazem zadziwia brak emocji wyrażanych wprost..
Komentarz terapeuty:
Kobieta leząca krzyżem to matka dziecka, mężczyzna wycofany to ojciec, inne osoby nie sa określone ( ich rola)
Zatem matka wzięła na siebie pełna odpowiedzialność za to co się stało, włączając w to wszelkie chrześcijańskie przekonania o „dźwiganiu krzyża” , złym losie, winie …, karze boskiej…itd
Przekaz jaki płynie od tamtego momentu : życie jest ciężkie, los matki smutny i niewdzięczny, macierzyństwo to rodzaj wiezienia…
Dlaczego???
Ewa wracając do domu wypytała matkę o szczegóły historii…
Rodzice matki Ewy , gdy miała kilka miesięcy pojechali z nią nagle do szpitala, zostawiając Helenkę pod opieka niani i kucharki, panie nie dopilnowały dziecka, które wylało na siebie gar wrzącej zupy..Dziecko żyło jeszcze 2 dni, zmarło w szpitalu..
Odbył się proces w sadzie, sprawa była głośna, panie trafiły do wiezienia, jednak po roku ojciec dziecka który był szanowana postacią w lokalnej społeczności- wpłynął na wypuszczenie pan z wiezienia ..
Matka Ewy- zatem pierwszy rok życia spędziła w „grobowej ciszy”, w klimacie traumy po śmierci dziecka…( sama będąc małym dzieckiem) .W rodzinie przyszło na świat 5 dzieci ( zatem 4 żyjącego rodzeństwa) *
Matka Ewy jest surowa, nie pozwala innym na wyrażanie pozytywnych emocji, cechuje ja sztywność poglądów na macierzyństwo…
Ewy wielokrotnie słyszała od matki ze „kobieta która ma dzieci, nie może ……….. , nie wypada. jej ………. itd”Ewa zatem zrozumiała czemu nie czuła się komfortowo, z własna matka, skad u niej ten smutek i zaraźliwy pesymizm i wreszcie dlaczego czułą się winna gdy chciała podzielić się swym szczęściem …
Po Ustawieniach, relacje z matka uległy znacznej poprawie…Corka nie nazywa już matki „zimna nieczuła kobieta”, gdyż zna jej trudna przeszłość…
To nie koniec historii…
Ustawienie wskazywało ( sygnalizowało) , po śmierci Helenki emocje nie zostały wyrażone wprost, wszystko poszło w stronę „znalezienia winnych” tej dramatycznej sytuacji …duch Helenki musiał powrócić by przypomnieć o swojej osobie…
Powrocil po 55 latach…
Siostra Helenki, czyli siostra matki Ewy- jedna z 4 żyjącego rodzeństwa … ma 2 własnych dorosłych dzieci..
W życiu tej dwójki zdarzyły sie zadziwiająco podobne wydarzenia..
Kobieta straciła pierworodnego synka 3 latka, gdy wyszła do sklepu po bułki , na 5 minut…Śpiące dziecko wstało , otworzyło okno i wypadło z 10 pietra…Zylo jakiś czas, zmarło w szpitalu….Po tym zdarzeniu kobieta urodziła jeszcze 4 dzieci….*
Chłopczyk ten był PIERWSZYM PRAWNUKIEM – dziadka matki chłopca ….czyli tym mężczyzna z ustawienia który wycofał się , pragnąc zdystansować od traumy śmierci córeczki Helenki…
Historia zatoczyła krąg …Rodzina ustaliła potajemnie , iz nie powiedzą nic na ten temat pradziadkowi, byl już stary i taki cios byłby niewskazany!
Dowiedział sie o tym kilka lat później i przyjął to ze spokojem, ale ………wg Hellingera każda śmierć musi być „opłakana” do cna…Nie warto zamrażać emocji, gdyż zatrzymuje to swobodny „przepływ miłości” w rodzinie…
Kolejna osoba z dwójki rodzeństwa, syn uznawany przez wszystkich za największego przystojniaka w rodzinie wybrał sobie na zonę kobietę , która niezbyt podobała się teściowej ..? ( teściowa – siostra Helenki)
Dlaczego? Byla mądra , wykształcona,kobieca , spokojna..
Jaki argument padł gdy nadszedł czas na ostateczne kroki-czyli ślub ???
Wybranka, ma szramy, blizny na ciele ..gdyż……………….w dzieciństwie oblała się wrzątkiem…
Od tamtej pory ma awersje do gotowania i nie jada ciepłych posiłków…Stanowi to „problem” po dziś dzień w relacjach teściowa-synowa..
Sadze ze nie wymaga to komentarza………..
W ustawieniach uczucia zostają uszanowane i wolno się jest im pokazać. Na koniec zarówno żyjący, jak i zmarli, wraz z ich losami, mogą wreszcie się pojednać. Są w stanie zgodzić się na los, taki jaki on był……